Dziś, jak wszyscy wiedzą, są Mikołajki. U nas w szkole, kto się przebrał, miał być niepytany. Wystarczyła czapka. No i nie można było stawiać dzisiaj jedynek. Oczywiście pani z chemii pytała, ale były same pozytywne oceny, więc nie było aż takiego problemu. Dostaliśmy w szkole po wafelku "Tik Tak". Niestety mieliśmy 8 lekcji, koszmar -,-
Dostałam od rodziców całą paczkę słodyczy, reniferka i kasę.
Śnieg zaczął padać, gdy byliśmy na historii. Oglądamy film o Napoleonie, a tu nagle ktoś mówi na całą klasę "Śnieeeg". Odsłaniamy rolety i wszyscy się cieszą jak dzieci. Dobra, przestaje. Potem znowu na fizyce zaczyna padać i znowu wszyscy jak dzieci :D
A wy co dostaliście od rodziców?
Buziaczki, Laura
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz