niedziela, 21 lipca 2013

Hiszpania ;3

W końcu się zebrałam i napisałam ten post, bo opisywania to jednak trochę jest, a zdjęć do ogarnięcia masa. Tak więc zapraszam :)
Tak jak już wcześniej mówiłam jechałam z całą rodziną samochodem ok. 30 godzin. Jechały z nami jeszcze trzy rodziny drugim samochodem. Wyjechaliśmy o 4 w piątek, a na miejscu byliśmy w sobotę o 11. W niedzielę dotarły jeszcze dwie rodziny, które przyleciały samolotem. Jechaliśmy przez Niemcy i Francję.

Gdy już byliśmy na miejscu, musieliśmy czekać od 5 godz, aby ktoś zawiózł nas do naszego domku, bo nie potrafiliśmy go znaleźć. Gdy tylko go ujrzałam, nie potrafiłam przestać się cieszyć. Mieliśmy dwa piętra, basen, taras i własne podwórko.
Cudowna książka, jak również i film *.*

Będąc w Hiszpanii któregoś dnia wybraliśmy się do Alicante, gdzie był duży port i statek piracki.

Tyle stopni było pewnego dnia. Prawie się ugotowaliśmy o.O

W Denii oglądaliśmy, jak byki goniły ludzi na stadionie. Sama nie wiem, jak to się nazywa. Może ktoś z Was wie? ;)

W drugim tygodniu pojechaliśmy do oceanarium i delfinarium. Było dużo ciekawych zwierzaczków, a na koniec oglądaliśmy występy delfinów.
moje pływanie z rekinami :D
Delfinki ;3

Ostatniego dnia, gdy mieliśmy już wracać, pojechaliśmy do Barcelony i zobaczyliśmy stadion Camp Nou. Niestety wejście na niego było zbyt drogie i nie zwiedzaliśmy go. Na szczęście kupiłam sobie kilka rzeczy ze sklepu FC Barcelony.

W Hiszpanii kupiłam sobie jeszcze czapkę, buty, zegarek i duuuużo pysznych słodyczy :>

P.S. Jeszcze dzisiaj może uda mi się zmienić wygląd bloga, a jak nie to pewnie jutro.

A Wy jak spędzacie te wakacje?
Napiszcie mi koniecznie co robicie :)

poniedziałek, 15 lipca 2013

Wakacje i dłuuuga przerwa

Wiem, wiem. Nie było mnie na blogu wieki i pewnie już o mnie wszyscy zapomnieli. Bardzo za to przepraszam, ale tak już wyszło. Najpierw miałam poprawianie ocen w szkole i musiałam się na tym skupić w 100 %, a potem, gdy już nic nie miałam to zbyt się rozleniwiłam i nawet komputera nie chciało mi się włączyć, aż w końcu pojechałam za granicę na wakacje i dopiero jestem.

Pod koniec czerwca (czyt. 28.06.13 r.) wyjechałam do Hiszpanii na dwa tygodnie. Niestety nie było mnie przez to na zakończeniu roku. Bardzo nad tym ubolewam do teraz, bo to ostatnie pożegnanie. Byłam w miejscowości Calpe z rodzicami, bratem i jego dziewczyną. Były też z nami drugim samochodem jeszcze trzy rodziny. Był też chłopak, Kacper, który miał 13 lat i lubiliśmy ze sobą gadać, ale mieszkał daleko ode mnie i rzadko się widywaliśmy. Dostarczę wam kilka zdjęć z mojego pobytu tam. Hiszpania zajmie mi jeszcze jeden osobny post, ale to później.

Pod koniec miesiąca lub w przyszłym pojadę do kuzynki w góry na tydzień lub ona przyjedzie do nas ze swoim mężem i moją miłością - Kubusiem, o którym wam już opowiadałam.

Na koniec mam pojechać do Warszawy na jakiś czas, bo tam mieszka dziewczyna brata. Bardzo się na to cieszę, bo to piękne miasto, chociaż byłam tam tylko raz. Poza tym przeprowadził się mój przyjaciel. Kolejna rzecz, nad którą ubolewam.

Poza tymi planami będą jeszcze wypady do kina, spanie u koleżanek, chodzenie do późna po dworze, romansy z chłopakami na basenie i wiele wiele innych akcji. Postanowiłam, że posprzątam u siebie na piętrze w domu, ale tak generalnie. No i będę ćwiczyć, biegać, jeździć itp.

To by było na tyle z moich planów.
Bardzo się cieszę, że jeszcze 1,5 miesiąca wakacji zostało.

A jak tam Wam mijają wakacje? ;]