Za tydzień w poniedziałek jest Wigilia :). Na samą myśl się uśmiecham. Prezenty już na szczęście kupiłam wszystkim. A dzisiaj z mamą dekorowałyśmy ciastka imbirowe. Nie zostało ich wcale tak dużo. W piątek je piekłyśmy i jakoś trochę zdążyłam już zjeść. No ale zostało. A we wtorek mamy Wigilię klasową po lekcjach (czyt. o 15.00). Nie do końca dobrze, bo mogło być np na początku, żebyśmy nie mieli niemieckiego i techniki, no ale cóż. Zdążyłam jeszcze upiec ciasto na klasową, a jutro przełożę je masą. Mama była jeszcze u babci ze swoimi siostrami, aby lepić uszka i pierogi. Także dzień był przepracowany. Ale nie narzekam, wręcz przeciwnie. Lubię to :)
Wieczór spędzony przy ciepłym kakałku i ciasteczkach-gigantach ;)
A jak tam u was trwają przygotowania do świąt?
Buziaczki, Laura
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz