Hej
Tęskniliście? :D W środę o ok. 18 wróciłam z wycieczki. Było mega. Byłam w pokoju z Nelą i Pauliną i miałyśmy najlepszy pokój ze wszystkich. Opowiem wam teraz w skrócie te trzy dni.
Poniedziałek
Wcześnie rano wyjechaliśmy i tak koło południa byliśmy w Krakowie. Chodziliśmy i zwiedzaliśmy przez kilka godzin, potem był czas wolny. Widzieliśmy Wawel, Krypty, Dzwon Zygmunta (robi wrażenie), Kościół Mariacki, Podziemia Rynku Krakowskiego no i Rynek, czyli Sukiennice :). Poza tym chłopcy z klasy ganiali za gołębiami i takie tam inne rzeczy. Po obiadokolacji rozeszliśmy się do pokoi i potem graliśmy w butelkę na pytania i wyzwania.
Wtorek
Ojców, Ojcowski Park Narodowy. W tym dniu chodziliśmy po górach. Niestety pogoda nam nie dopisała. Przez cały czas było zimno i padał deszcz. Wszyscy byli zmęczeni i ubrudzeni. Pomimo tego dzień także zaliczam do udanych. Po górach pojechaliśmy do hotelu przebrać się, a potem znowu na rynek. Z moją grupą dziewczyn poszłyśmy do Coffee Heaven i siedziałyśmy koło trzech Arabów. My już idziemy, a oni się z nami żegnają. No i w ogóle byli dosyć przystojni. We wtorek mieliśmy próbę do teatraliów szkolnych, w których gram jedną z uczennic, a potem była dyskoteka. Trochę nudna, ale zawsze to coś. Także graliśmy w butelkę i było zabawnie, bo ciekawe zadania mieliśmy.
Środa
Wieliczka, dzień powrotu. Nikomu specjalnie nie chciało się wracać. Pogoda była wręcz idealna, ale nie na chodzenie pod ziemią. Cały czas świeciło słoneczko i było nawet ciepło. Naszą klasę oprowadzał zajefajny przewodnik Dziadek Tadek, który nie tylko pozwolił nam za darmo robić zdjęcia to jeszcze mówił ciekawie i ogólnie był miły i zabawny. Potem jedliśmy lody, robiliśmy sobie zdjęcia z Ferrari, a na samym końcu gadałam z Francuzami :). Z tego dnia nawet nie mam zdjęć, bo nie wiedziałam, czy będzie można robić na dole i nie wzięłam z autokaru ;(
Poniedziałek
Wcześnie rano wyjechaliśmy i tak koło południa byliśmy w Krakowie. Chodziliśmy i zwiedzaliśmy przez kilka godzin, potem był czas wolny. Widzieliśmy Wawel, Krypty, Dzwon Zygmunta (robi wrażenie), Kościół Mariacki, Podziemia Rynku Krakowskiego no i Rynek, czyli Sukiennice :). Poza tym chłopcy z klasy ganiali za gołębiami i takie tam inne rzeczy. Po obiadokolacji rozeszliśmy się do pokoi i potem graliśmy w butelkę na pytania i wyzwania.
Wtorek
Ojców, Ojcowski Park Narodowy. W tym dniu chodziliśmy po górach. Niestety pogoda nam nie dopisała. Przez cały czas było zimno i padał deszcz. Wszyscy byli zmęczeni i ubrudzeni. Pomimo tego dzień także zaliczam do udanych. Po górach pojechaliśmy do hotelu przebrać się, a potem znowu na rynek. Z moją grupą dziewczyn poszłyśmy do Coffee Heaven i siedziałyśmy koło trzech Arabów. My już idziemy, a oni się z nami żegnają. No i w ogóle byli dosyć przystojni. We wtorek mieliśmy próbę do teatraliów szkolnych, w których gram jedną z uczennic, a potem była dyskoteka. Trochę nudna, ale zawsze to coś. Także graliśmy w butelkę i było zabawnie, bo ciekawe zadania mieliśmy.
Środa
Wieliczka, dzień powrotu. Nikomu specjalnie nie chciało się wracać. Pogoda była wręcz idealna, ale nie na chodzenie pod ziemią. Cały czas świeciło słoneczko i było nawet ciepło. Naszą klasę oprowadzał zajefajny przewodnik Dziadek Tadek, który nie tylko pozwolił nam za darmo robić zdjęcia to jeszcze mówił ciekawie i ogólnie był miły i zabawny. Potem jedliśmy lody, robiliśmy sobie zdjęcia z Ferrari, a na samym końcu gadałam z Francuzami :). Z tego dnia nawet nie mam zdjęć, bo nie wiedziałam, czy będzie można robić na dole i nie wzięłam z autokaru ;(