Wiem, wiem. Nie było mnie na blogu wieki i pewnie już o mnie wszyscy zapomnieli. Bardzo za to przepraszam, ale tak już wyszło. Najpierw miałam poprawianie ocen w szkole i musiałam się na tym skupić w 100 %, a potem, gdy już nic nie miałam to zbyt się rozleniwiłam i nawet komputera nie chciało mi się włączyć, aż w końcu pojechałam za granicę na wakacje i dopiero jestem.
Pod koniec czerwca (czyt. 28.06.13 r.) wyjechałam do Hiszpanii na dwa tygodnie. Niestety nie było mnie przez to na zakończeniu roku. Bardzo nad tym ubolewam do teraz, bo to ostatnie pożegnanie. Byłam w miejscowości Calpe z rodzicami, bratem i jego dziewczyną. Były też z nami drugim samochodem jeszcze trzy rodziny. Był też chłopak, Kacper, który miał 13 lat i lubiliśmy ze sobą gadać, ale mieszkał daleko ode mnie i rzadko się widywaliśmy. Dostarczę wam kilka zdjęć z mojego pobytu tam. Hiszpania zajmie mi jeszcze jeden osobny post, ale to później.
Pod koniec miesiąca lub w przyszłym pojadę do kuzynki w góry na tydzień lub ona przyjedzie do nas ze swoim mężem i moją miłością - Kubusiem, o którym wam już opowiadałam.
Na koniec mam pojechać do Warszawy na jakiś czas, bo tam mieszka dziewczyna brata. Bardzo się na to cieszę, bo to piękne miasto, chociaż byłam tam tylko raz. Poza tym przeprowadził się mój przyjaciel. Kolejna rzecz, nad którą ubolewam.
Poza tymi planami będą jeszcze wypady do kina, spanie u koleżanek, chodzenie do późna po dworze, romansy z chłopakami na basenie i wiele wiele innych akcji. Postanowiłam, że posprzątam u siebie na piętrze w domu, ale tak generalnie. No i będę ćwiczyć, biegać, jeździć itp.
To by było na tyle z moich planów.
Bardzo się cieszę, że jeszcze 1,5 miesiąca wakacji zostało.
A jak tam Wam mijają wakacje? ;]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz